„Demolka: Nowa Zelandia” czyli młot wyburzeniowy prawdę ci powie

br-lazy"

Chociaż remont domu nie brzmi tak przerażająco jak chociażby rozbiórka budynku, myślę, że dobrze znacie koszmar ekip remontowych, ciągnących się poprawek i nieustających opóźnień. Dlatego prawie każdy, kto to przeżył, zapytany o możliwość powtórki, zaczyna bardzo szybko przecząco kręcić głową. Myślę, że wielu z Was w sytuacji, kiedy remont zaczyna Was przerastać, z chęcią zatrudniłoby się w firmie rozbiórkowej i patrzyło jak kula do wyburzeń zmiata z powierzchni ziemi jakąś bezimienną ścianę. Z pewnością z wiadomych przyczyn nie rozwalilibyście swojego domu czy mieszkania. Ale niewątpliwie możliwość patrzenia na destrukcję czegoś, z czym nie jesteście związani, daje pewnego rodzaju intrygujące poczucie satysfakcji. Jestem jednak ciekawa, czy nie zakuło Was gdzieś z lewej strony, kiedy patrzyliście jak w Waszym rodzinnym mieście znikają budynki, które były dla Was nośnikiem dobrych skojarzeń…

Bohaterowie serialu dokumentalnego „Demolka: Nowa Zelandia” raczej muszą odłożyć na bok sentymenty. Rozbiórka budynku to po prostu zadanie do wykonania i nie ma tu miejsca na przyglądanie się swoim wspomnieniom czy trudnym emocjom. A musicie wiedzieć, że te trudne emocje jednak się zdarzają, chociaż wydawać by się mogło, że w ich pracy nie powinny się przytrafić. 

Ekipa wyburzeniowa kontra emocje

Prawdopodobnie nie wpadlibyście na to, że rozbiórka domu czy budynku może być frustrująca. Może. Na przykład wtedy, kiedy jeden stalowy element konstrukcji skutecznie opiera się maszynom, blokując całość procesu niszczenia. Co wtedy robi operator sprzętu? Wychodzi z kabiny i rzuca parę siarczystych przekleństw. I o dziwo, czasem to pomaga. Innym sposobem na to, żeby prace rozbiórkowe nie rujnowały dobrego nastroju jest wożenie ze sobą w kabinie… psa. Prawie zawsze poprawa humoru gwarantowana. Nasi bohaterowie musieli też mi mierzyć się z powrotem do pracy po przestoju spowodowanym epidemią COVID-19. Czy i jakie emocje wywołało w nich wycieranie całej kabiny płynem do dezynfekcji, zobaczycie tylko na kanale Polsat Viasat Explore od piątku 4 grudnia o 22:00.

 

Autorka tekstu: Odeta Moro