„Największe pomyłki inżynierów” po raz czwarty!

br-lazy"

Witajcie w kolejnym sezonie „Największych pomyłek inżynierów”, gdzie inżynierowie to specjaliści od katastrof! To już czwarty cykl tej niesamowitej serii, a w nim nieustająco pojedynki pod hasłem „technologia kontra porażki budowlane”. Nie pytam Was, kto wyjdzie z tej potyczki zwycięsko, bo już tytuł mówi sam za siebie, ale bardziej – która pomyłka będzie najbardziej spektakularna? Błąd na budowie, czy nawet już na etapie projektowania niesie bowiem bardzo duże konsekwencje. Kiedy taki błąd można wychwycić? Kiedy nie jest za późno, żeby zacząć go naprawiać? To pokażemy w czwartym sezonie. Zwiedzimy różne zakątki świata, w tym malownicze okolice Sydney Opera House, gdzie z pewnością wiele Was zaskoczy. Pokażemy Wam wszystkie budowlane odpowiedniki powiedzenia „a miało być tak pięknie…”. Gotowi? To zaczynamy!

Akustykiem być?

Budynek czy konstrukcja wielu ma ojców. Inżynierowie są jednymi z nich. Wiadomo, że czasem roboty budowlane swoją drogą, a prace projektowe swoją. W sytuacji, kiedy budynek ma być specjalnego przeznaczenia, kluczową rolę ogrywają również inne postaci, czasem dość nieoczywiste. Jednym z bohaterów odcinka czwartego sezonu „Największych pomyłek inżynierów” jest znany na całym świecie, architektoniczny symbol. Chodzi o Sydney Opera House, górującą nad zatoką Port Jackson. Opera oczywiście stoi wciąż stabilnie i nie zanosi się na jej wyburzenie, ale jest pewna postać, która rwie włosy z głowy przy bliższym kontakcie z tym obiektem. I jest to…akustyk. Sydney Opera House jest uznawana nie tylko za architektoniczny cud, ale też symbol australijskiej kultury. Jednak jak na miejsce przeznaczone do obcowania z muzyką, jej możliwości pod tym względem oceniane są jako dość kontrowersyjne. Otóż budynek opery okazał się być po latach kiepsko przygotowany, jeśli chodzi o warunki akustyczne. Co za tym stoi? Jej rozmiar. Budynek ma bardzo wysoki strop i jest po prostu ogromny, co wskazuje się jako główną przyczynę wszelkich trudności brzmieniowych. Rozpoczęto prace mające na celu poprawę warunków akustycznych obiektu i znów inżynierowie będą głowić się nad obniżeniem sceny i przebudową ścian. O tym, jak wpłynie to na walory akustyczne Sydney Opera House, dowiemy się już po zakończeniu prac.

Błąd kontra błąd

Każdy audiofil wnioski z tego przypadku wyciągnie sam. Wysokie sufity (nie tylko takie jak w Sydney Opera House, wystarczą już takie, jak w mieszkaniu na poddaszu) stwarzają problematyczne naturalne warunki akustyczne. Niestety! O błąd związany z prawidłowym umieszczeniem głośników nietrudno, ale rozterki na ten temat pozostawiam już Wam. Jeśli jednak interesują Was kolejne, mniej lub bardziej oczywiste problemy, jakie może wygenerować budynek, most czy konstrukcja, zapraszam Was na kanał Polsat Viasat Explore. Czwarty sezon „Największych pomyłek inżynierów” już tam na Was czeka!

Autorka: Odeta Moro