„Oko w oko z potworami”, czyli gdzie te potwory morskie?

br-lazy"

O tym, że w każdym towarzystwie znajdzie się jakiś poszukiwacz przygód z pewnością wiecie i nie muszę Was o tym przekonywać. Podobnie, kiedy na wędce pojawia się być może największa ryba złowiona w życiu, razem z nią zjawia się przyspieszony oddech i palpitacje. A tak w ogóle, zdawaliście sobie sprawę z tego, jak gargantuicznym gatunkiem może być karp?! Wracając jednak do meritum, czyli poszukiwacza przygód. Jeśli świecą Wam się oczy na wszystko, gdzie spotykają się potwory morskie, przygoda i przymiotnik „tajemniczy”, musicie sięgnąć po pewną wspaniałą produkcję. Mowa oczywiście o serii „Oko w oko z potworami” emitowanej na Polsat Viasat Explore. Jej gospodarzem jest Cyril Chauquet, z wykształcenia konsultant biznesowy, z pasji i powołania – poszukiwacz przygód. Zanurzmy się zatem w tajemniczy świat przygód razem z Cyrilem i nie bądźcie zaskoczeni, jeśli po drodze spotkamy krokodyle albo minie nas rekin tygrysi.

Przygoda z rybami?

Cyril Chauquet to poszukiwacz przygód pełną gębą. Razem z nim, w kolejnych odcinkach programu poznamy mnóstwo wyjątkowych podwodnych stworów. Cyril żadnych okoliczności się boi, spróbuje i nurkowania, gdy po łydce smyra go rekin, wybierze się na kraniec świata, by zobaczyć, jak wygląda tutejsza największa ryba. A jeśli już jesteśmy przy krańcu świata, w jednym z odcinków czeka na Was naprawdę wyjątkowa niespodzianka. Cyril ma za zadanie złowić lokalnego rzecznego potwora, czyli gigantycznego lucjana kubańskiego, znanego też jako cubera snapper. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem i nasz poszukiwacz przygód musi poddać się specjalnemu rytuałowi, zgodnie z tradycją funkcjonującą w plemiennej wiosce. Według lokalnych wierzeń, Cyril ma za zadanie złapać kurczaka, kurczak następnie staje się rytualną ofiarą, a nasz bohater, w gronie tancerek w ozdobnych strojach, musi wypić alkohol z koziego rogu. Wtem! Pojawia się król wioski. I tu godne uwagi jest odzienie króla. Jego głowę przyozdabia czarny kapelusz, na szyi dumnie wisi szalik w barwach Portugalii, a na koszulce dość mocno odznacza się napis…no właśnie, jaki? Podpowiem, że po polsku i podpowiem, że w pozytywnym kontekście pojawia się tam nazwa jednego z dużych polskich miast. Jeśli uważnie będziecie śledzić „Oko w oko z potworami”, na pewno dostrzeżecie ten zabawny akcent. I tak oto potwory morskie zbliżą się choć symbolicznie do granic Polski.

Nie taki rekin straszny…

Zapewniam Was, że wszystkie odcinki „Oko w oko z potworami” obfitują w mnóstwo niesamowitych krajobrazów i oczywiście… okazów. Cyril jest znakomitym przewodnikiem po podwodnym świecie i z radością dzieli się swoją pasją i wiedzą. Włączcie Polsat Viasat Explore i oglądajcie, jak wygląda taka przygoda, gdzie główną rolę odgrywa zawsze największa ryba.

Autorka tekstu: Odeta Moro