Blog

Wędkarstwo towarzysko-żartobliwe i „Taaaki karp!”

Gdyby chcieć wybrać rybę, która byłaby symbolem świąt Bożego Narodzenia w Polsce i spośród całego katalogu pt. „Ryby rzeczne i ryby słodkowodne” wskazać jedną, na pewno wszyscy chóralnie krzykniecie „karp!”. Dla dodania sobie animuszu możecie nawet krzyknąć „Taaaki karp”, bo właśnie rusza kolejny sezon serialu dokumentalnego o trzech kumplach, którzy zasadzają się na karpie-giganty, bynajmniej nie tylko w Boże Narodzenie. Podobnie do perypetii trzech innych miłośników wędkarstwa, tu też czeka na Was mnóstwo dobrej zabawy, męskiej przygody i ekstremalnych doznań. Różnica jest tylko jedna: nieustająco głównym bohaterem wojaży Alego Hamidiego, Neila Spoonera i Toma Dove’a będzie nikt inny jak król polskich świąt – karp.

Polska karpiem stoi

Wracając do sławy karpia, jakiej mogą mu pozazdrościć inne ryby słodkowodne, czy wiedzieliście, że Polska w zeszłym, bardzo dziwnym roku, stała się największym producentem karpia w Unii Europejskiej? Krajowa produkcja tej ryby stanowi około 30 procent produkcji unijnej. Z pewnością jednak nie zaskoczę Was informacją, że sprzedaż karpia w naszym kraju charakteryzuje się znaczną sezonowością. Szacuje się, że 90 procent rocznej krajowej produkcji tej ryby sprzedawane jest na dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia. Zdziwieni? Bo ja nie.

Karp jest rybą słodkowodną, hodowlaną, lecz nasi bohaterowie swój sprzęt wędkarski oraz akcesoria wędkarskie wykorzystują nie zakradając się pod osłoną nocy do hodowli karpi, ale w warunkach zupełnie naturalnych. Bo to właśnie tam karp potrafi osiągnąć długość 1 metra oraz wagę ponad 30 kg. Obecnie na polskich stołach lądują okazy o wadze do 3 kg, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu jedzono większe sztuki. Karp swoją popularność, która kłuje w pyski inne ryby słodkowodne, zdobył w okresie PRL-u. Ponieważ jego hodowla była łatwa, a produkcja nie wiązała się z wysokimi kosztami, zmiótł z polskich stołów popularne jeszcze przed wojną szczupaki, okonie, sandacze, leszcze i inne ryby słodkowodne.

Wędkarskie trio, któremu przewodzi Ali Hamidi nie będzie jednak zajmowało się ani staniem w kolejce po karpie, ani tym bardziej przygotowywaniem karpia w galarecie. Swój sprzęt wędkarski znów przewiozą po całej Europie, a ile gigantycznych karpi uda im się z jego pomocą złapać, tego dowiecie się oglądając kolejny sezon programu „Taaaki karp” od 23 stycznia o 22:00 tylko na kanale Polsat Viasat Explore.

 

Autorka tekstu: Odeta Moro

Zwiastun

Program

Żadnych programów



Gdzie nas oglądać

Streszczenie

Taaaki karp!

Ali Hamidi i jego kumple-wędkarze wracają, aby przeżyć nową, niesamowitą przygodę. Przemierzają dzikie tereny Słowenii, docierają na wybrzeże Chorwacji, przejeżdżają włoskie Alpy i docierają do Francji. W czwartej serii programu znajdziemy wszystko — począwszy od pełnego akcji wędkowania na niesamowitych jeziorach pełnych wodnych potworów, a skończywszy na najsłynniejszych karpiowych łowiskach na świecie, gdzie wędkarze muszą zmagać się z wyjątkowo trudnymi warunkami. Fanatyków karpi nic nie powstrzyma — ryzykują życie i zdrowie, aby bić rekordy, pokonywać niebezpieczeństwa i łowić prawdziwe karpie-potwory.

Powiązane programy